niedziela, 30 października 2016

Bombarduję i ja:)

Witam ponownie po króciutkiej przerwie:)) Cieszy mnie, że moja kuchenna rdza spodobała się i Wam!
Dzisiaj na szybciora wpadam z pudełeczkiem po ciastkach, do skończenia którego zmotywowała mnie zabawa u DANUSI :) o dość zagadkowej nazwie


Co jakiś czas gdzieś na blogach widziałam, że dziewczyny podjęły temat bombardowania:) i jakoś nie przeszło mi przez myśl, żeby coś wymyślić do momentu jak robiłam porządki i natknęłam się na zaczęte chyba z rok temu pudełko, a raczej puszkę po ciasteczkach. Oryginalnego zdjęcia przed nie mam , ale wyglądało mniej więcej tak:


Ja zbombardowałam je decoupagem:) Nakleiłam zwykły wydruk z drukarki atramentowej, żeby sprawdzić co też się stanie, bo wiadomo najlepszy jest wydruk laserowy, ale ku mojemu zaskoczeniu nic sie nie rozmazało i wyszło całkiem przyzwoicie:) Kolory dość intensywne, na wieczku spękania dwuskładnikowe, wypełnione bitumem, literki pociągnięte złotkiem i pstrykania szczoteczką:)) Szału nie ma, ale wpisuje się w temat zabawy




i tym sposobem po raz pierwszy biorę udział w zabawie u Danusi:)) Żabka jeszcze działa, więc biegnę ją nakarmić!
Słoneczka wszystkim życzę!
Pa!


czwartek, 27 października 2016

Lekcja nr 18.

Dzień dobry!!
Za oknem znowu ponuro i trzeba szukać weny po kątach, a przy okazji można je posprzątać:)) bo święta coraz bliżej...
Odrobiłam 18 lekcję decoupage, którą podyktowała Renia. Tematem jest rdza. Z preparatami do takich efektów miałam do czynienia na warsztatach, o których pisałam TUTAJ, niestety nie posiadam ich w domu, a kupować nie chciałam, bo aż tak efekty mnie nie porywają:) Jako pilna uczennica lekcję musiałam odrobić i troszkę poczytałam i sama pokombinowałam i myślę, że Pani Psorka zaliczy:) Zmalowałam kiedyś drewnianą deseczkę na czarno a potem robiłam na niej doświadczenia z pastami jakie mam w domu



 a dalej to nałożyłam pastę, którą sama zrobiłam ale wyszła mi pękająca, to popsikałam mgiełkami i pobawiłam się barwnikami do jajek:)), a na koniec stwierdziłam że ta rdza będzie kropką nad "i"
Tutaj zbliżenie na rdzę z papryki w proszku:)


 tu spękania


a tu motylek zardzewiony sodą:P



Najpierw nałożyłam pastę potem grubo posypałam sodą i zostawiłam do wyschnięcia pomalowałam brązową i turkosową akrylówką i jeszcze raz posypałam sodą, na koniec leciutko pozłociłam



Tak wygląda deseczka doświadczalna w całości




banerek


Muszę się jeszcze pochwalić, że wygrałam candy u MADZI  to już kolejna wygrana w tym roku:)
Miał być prześliczny igielnik, ozdobiony haftem krzyżykowym, a było duuużo więcej cukierasów







Bardzo Madzi dziękuję za zabawę i śliczne prezenciki!!

Tym optymistycznym akcentem kończę tasiemca i do zobaczenia wkrótce:)
Pa!

czwartek, 20 października 2016

Prezent ślubny i karteczki

Witam cieplutko!!! U mnie za oknem szaro, buro, smutno.... przydałoby się kilka słonecznych promyków:))
Zasypałyście mnie wspaniałymi komentarzami pod postem z chałupką, za co nawet nie wiem jak podziękować!! Bardzo mnie cieszy, że i Wam spodobał się mój pomysł i wykonanie:))

Dziś już mogę pokazać co przygotowałam na ślub mojej chrześnicy:)) Niedawno biegała z "kietką" na głowie, a dziś już ma męża.....
Prezent Młodym się spodobał to teraz ciekawe czy i Wam przypadł do gustu:)
Zamiast bukietu kwiatów nowożeńcy poprosili o kupon lotto i pomyślałam, że fajnie będzie wyglądał w ramce, a i sama ramka przecież się przyda nawet jeśli numery nie okazały się trafione;)
Postawiłam na szarości, biel i srebro, użyłam akrylowej farby biała perła i motywu z serwetki






 Do kompletu w ten sam sposób ozdobiłam sekretarzyk, chwościk też sama zrobiłam



Imiona przetransferowane


błyszcząca kropka nad i


w środku zdjęcie Państwa Młodych:)




Całości dopełniła karteczka


a i zobaczcie jaką torebkę na prezent udało mi się kupić:D


Karteczka z ramką wędruje do październikowej zabawy u ANI



ze skarpetą, grafika z pinteresta


i wielkanocna według mapki, taka vintage mi wyszła:)


Mam nadzieję, że szefowa zaliczy zadanie:) i jeszcze kolaż


Nie wiem jakim cudem na zdjęciu znalazły się te dwa cukieraski??? chyba jakiś chochlik podrzucił:))
Jeszcze raz wielkie podziękowania za Wasze odwiedziny i miłe słowa!!!
Pa!!

piątek, 14 października 2016

Chałupka....

Witam w słoneczny piątek!! nareszcie pojawiło się słoneczko i oby tak zostało przynajmniej na weekend, bo wybieramy się na weselisko do mojej chrześnicy:)) będzie o tym post;)

Na początku września byliśmy na 40 urodzinach szwagra mojego męża, zajmuje się on  dekarstwem, więc zrobiłam coś z dachem:) Jako dachówki przykleiłam drewniane łyżki:)) Do ozdobienia ścian znów użyłam mojego ulubionego papieru ryżowego, szablonu cegiełki , zabarwionej pasty domowej roboty i spękania dwuskładnikowe. Pokazuję:
przód

z boku


z tyłu


z góry


 z tajemniczą zawartością;P


numer domu czyli rocznica urodzin jubilata


Pozostaje mi mieć nadzieję, że choć troszkę chałupka się podobała:)

I jeszcze na koniec pokazuję karteczkę ślubną dla koleżanki



i księgę pamiątkową z okazji Srebrnych Godów


No dobrze, to zaległości już troszkę mniejsze:))
Pięknego weekendu życzę!!
Pa!

piątek, 7 października 2016

Bardzo zaległa szkatułka i szkło

Witam serdecznie w ten słoneczny piąteczek!! Nie wiem jak Wam, ale mnie czas przecieka przez palce, przed nami juz drugi weekend października!!

Dziękuję za budujące komentarze pod karteczkami, następne już w głowie siedzą:))
Dziś mam do pokazania szkatułkę, którą zrobiłam na komunię dla Kasi i zapomniałam zrobić zdjęć przed oddaniem właścicielce:) ale niedawno mogłam to nadrobić, poza tym znalazłam dwa zdjęcia w trakcie wykańczania skrzyneczki





a tu już wszystkie przegródki zagospodarowane:)



Najważniejsze, że Kasi się podoba!
Chyba jeszcze w sierpniu zmalowałam kilka butelek z odzysku:) do tej pierwszej użyłam papieru ryżowego, który skradł mi serce:)) do tego szablon cegiełki i pasta strukturalna




i dodałam jeszcze spękania bo czegoś mi brakowało


A tu z tulipankiem, taka elegancka :



i z różą:


z przodu okienko do wglądu ile jeszcze naleweczki zostało;)



a żeby po opróżnieniu nie było smutno to....


pokazuje nam się różyczka, a nie na przykład białe myszki:))
I jeszcze reanimowałam kieliszek, a raczej puchar, który złamał sobie nóżkę, szkoda mi go było wyrzucić, więc dół okleiłam papierem ryżowym który usztywnił złamane miejsce, a góra to pasta żelowa




I teraz służy jako lampionik:)
Mam nadzieję, ze nie zanudziłam Was tym tasiemcem:)
Wszystkim życzę udanego weekendu, a przede wszystkim słoneczka!!
Pa pa!